ROZDZIAŁ 5.
Siedziałam na ławce koło szpitala, starałam się nie myśleć o Perrie, ale najwyraźniej mi to nie wychodziło. Nie miałam nikogo innego, ona była jedyną moją rodziną. Obydwie nie mamy rodziców, spotkałyśmy się w domu dziecka, odtąd zawsze jesteśmy razem, czyli to już dobre pięć lat...Jeszcze po dobrej chwili użalenia się nad własnym życiem postanowiłam sprawdzić co się dzieję z Pezz. Gdy przeszłam przez duże metalowe drzwi pierwsze co mi się rzuciło w oczy to Niall i Harry rozmawiający o czymś z lekarzem Pezz. Nie myśląc zbyt długo podbiegłam do nich.
- Panie doktorze co z nią ? - zapytałam modląc się w duchu aby było wszystko dobrze.
- Pacjentka czuje się dobrze, jeśli zasłabnięcia się nie powtórzą to jutro powinna wyjść ze szpitala. - oznajmił Doktor.
- To dobrze. - wypuściłam ciężko z ust powietrze
- Dziewczyna jest niepełnoletnia, czy mógłbym wiedzieć kto jest jej opiekunem prawnym ? - zapytał, o nie tylko nie to i po co dupku się o to pytasz ?
- Emm... jakby tu powiedzieć. - podrapałam się po głowie, wcale nie mam ochoty odpowiadać na to pytanie. Nagle podeszła do nas jakaś pielęgniarka.
- Panie doktorze jest Pan proszony do gabinetu. - powiedziała. Uhhh.
- Oczywiście, przepraszam państwo. - pożegnał się z nami formalnym skinieniem głowy, i odszedł.
Usiadłam na niebieskim, niewygodnym krześle i czekałam. Sama nie wiem na co.
- Można do niej wejść ? - zapytałam Harrego, bo na Niall'a nie chcę nawet patrzeć. Nie wiem co on jej tam zrobił.
- Tak. - powiedział cicho.
- Ale śpi, byłem u niej chwile temu. - Nagle wtrącił się Niall. Po co on tam był ?
- PO CO TAM BYŁEŚ ? - zapytałam lekko głośniej, niż to miałam w zamierzę, dzięki czemu cała sala nagle spojrzała na nas.
- Chciałem zobaczyć, czy wszystko z nią w porządku. - oznajmił. No dobra nie ukrywajmy tego, nie lubię go, i raczej nigdy nie polubię.
Nic już nie powiedziałam i przez następne kilka godzin, nastała nieprzyjemna cisza.
Niedługo potem, do sali Pezz wszedł doktor na jakieś badania kontrolne. Gdy wyszedł poszłam się zapytać co z nią, a doktor powiedział, że jest już wszystko dobrze, i za jakąś godzinę może wyjść ze szpitala. Nie widziałam jej od chwili gdy zasłabła po wizycie w jej pokoju Niall, wiedziałam, że wszystko dobrze ale mimo tego nie chciałam tam wchodzić, bo bym się zaraz rozpłakała, a powinnam być silna.
Z Perspektywy Niall'a **
Gdy Jess wybiegła, lekarz pozwolił mi wejść do Perrie. Nie wiem dla czego, ale z jakiegoś powodu muszę się nią opiekować.- Księżniczko jak się czujesz ? - zapytałem i usiadłem na krześle obok jej łóżka.
- Jestem trochę zmęczona, ale już jest wszystko dobrze.
- To dobrze. - wtedy nasze oczy ponownie się spotkały, a mi oddech uwięził w gardle. Jest taka piękna. Nie potrzebne były słowa, panowała cisza. Przyjemna cisza. Nie wiem jak długo tak siedzieliśmy, ale w jej towarzystwie było mi bardzo dobrze. Widziałem, że nad czymś intensywnie myśli, i byłem pewny, że zaraz o coś zapyta. Bałem się bo nie wiedziałem o co.
- O co chcesz mnie zapytać ?
- Aż tak to widać ? - widziałem jak prze chwilę się uśmiechnęła. Wyglądała tak słodko.
- Tak. - powiedziałem.
- Dlaczego mnie wtedy uratowałeś ? - na samo wspomnienie jak ten chuj ją dotykał mam ochotę mu przypierdolić, ale tego nie zrobię bo nie chcę jej jeszcze bardziej do siebie przestraszyć.Wiem, że się mnie boi.
- Bo jesteś moja i nikt nie ma prawa cię dotykać ! - wyrzuciłem to z siebie.
- Nie jestem twoja ! - zaprzeczyła.
- Jesteś. - wiedziała, że nie ma sensu dalej się kłócić.
- Nie jestem niczyją własnością ... - powiedziała tak cicho, że przez chwilę zastanawiałem się czy te słowa były przeznaczone dla moich uszu. Podniosłem się i nachyliłem się nad nią, cały czas obserwowała moje ruchy. Złożyłem całusa nad jej czołem i szepnąłem :
- Jesteś i proszę nie sprzeczaj się ze mną.
- Dlaczego akurat ja ? - zapytała tak samo cicho.
- Bo jesteś wyjątkowa. - powiedziałem i wyszedłem.
_____________________________________
Jestem załamana pod rozdziałem czwartym nie było nawet jednego KOMENTARZA. :(
Czy to jest takie trudne zostawić choćby głupią kropkę ?
Ja już lepiej nic nie mówię bo coś czuję, że dziś mnie będzie dupa bolała jak się Stylesowa zdenerwuje :P
Przez te kilka dni co nie dodawałyśmy rozdziałów mamy już napisane nawet dość troszkę ( będę pisać 11 hehe )
Ja na serio nie powinnam robić notek bo piszę głupoty.
Aha mówiłam wam, że KOCHAM WAS, ale proszę komentujcie, plisss.
Mam pomysł jak będzie jeden kom to dodam następny rozdział.
Mam nadzieję, że ktoś skomentuje.
1 komentarz = następny rozdział jeee
Niallowa >3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz