niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 43.

ROZDZIAŁ 43.



GDY Mamy OBOK kogos, kazdy poranek staje sie pięknym przebudzeniem. 
Noc NIE JEST strasznie ciemna i Bez Gwiezdna, Bo z Serca kochającego Światło bije. 


Perspektywa Pezz ***

Dwa dni pozniej ***


- Panie doktorze CZY JUZ oo Niall'em w porządku? - Zapytałam niespokojnie, siedząc na miękkim krześle w gabinecie doktora Niall'a. Przełknęłam głośno Sline i poprawiłam sie na krześle, Nagle STAL SIE BARDZO niewygodny. Czekałam potulnie na odpowiedz doktora.

- Z każdym dniem coraz lepiej, ALE SIE Musi Pani NIM opiekować - uśmiechnął sie w moja strone łagodnie.

- Bede - potwierdziłam.

- BARDZO dobrze. Och gdyby moi wszyscy pacjenci mieli TAKIE Wsparcie na bylo by im duzo lepiej. - Uśmiechnęłam sie na slowa lekarza.

- Ale przecież ja nic Takiego NIE Robie.

- Robi pani! Wystarczy, ZE JEST SIE OBOK. Pomaga w leczeniu, aby naprawde.

- CZY JUZ WSZYSTKO do? - Zapytałam nie nie przedłużając Rozmowy, chciałam byc Jak najszybciej OBOK Niall'a. Moze nie nie bylo Mnie z NIM Jakieś dziesięć Minut, ALE JUZ BARDZO ZA NIM tęskniłam. Boże co na ZE MNA Robi, juz całkowicie ogłupiałam na Jégo punkcie. 

- Tak to juz WSZYSTKO.

- DO WIDZENIA - uśmiechnęłam sie szeroko i juz chciałam wychodzić, ale Lekarz Mnie zatrzymał.

- DO WIDZENIA, aha i BARDZO prosze sie nimopiekować - pokiwałam Głowa i wyszłam. Od razu sie w strone pokierowałam Pokoju Niall'a. Zapukałam lekko, chodz wiedziałam, ZE NIE muszę Tego Robić.

- Jeśli nie nie jestes Perrie NIE wchodź do! - Usłyszałam stłumiony Głos przez ciężkie szpitalne Drzwi. Otworzyłam Drzwi i niemalże od razu poraziła Mnie przerażająca biel Pokoju. Musiałam chwile jeszcze pomrugać powiekami ABY moje Oczy przyzwyczaiły sie nie jasnego swiatla. Pierwsze co mi sie rzuciło w Oczy na Niall, siedzący na szpitalnym łóżku.

- Co tak dlugo robiłaś tam z Tym doktorem? Mam sie martwić? - Udawał poważnego, lecz wiedziałam, ZE TYLKO údaje.

- Niall NIE przesadzaj NIE bylo Mnie Jakieś dziesięć Minut. TYLKO z NIM rozmawiałam. - Stanęłam przed NIM.

- NIE Nigdy nie nie wiadomo co tam mogłaś z NIM Robić - udawałam oburzoną. 

- NIE ufasz mi? - Zapytałam. Chłopak złapał Mnie w pasie i posadził na swojej nodze, oczywiscie NIE na Tej w gipsie. Teraz byliśmy na Tej samej wysokości.

- Oczywiscie, ZE CI UFAM księżniczko - potarł Swoim nosem o Mój, Nie wiem dlaczego, Ale na mojej tworzy wdarł sie Szeroki Uśmiech, zresztą na Niall'a Też.

- Naprawde? - Zapytałam nie nie dowierzając.

- Tak - nawet Nie Wiem Jak dlugo patrzyliśmy Sobie w Oczach. 

- Tęskniłem - oznajmił, Nadal patrząc sie w moje Oczach.

- Ale Mnie NIE TYLKO dziesięć Minut - powiedziałam rozbawiona.

- WIEM, ale i tak tęskniłem.

- Ja Też tęskniłam - dodałam po chwili. Położyłam SWOJĄ Glowe pomiędzy ramieniem, chłopaka Głowa.

Perspektywa Niall'a ***


Siedziałem z moja najukochańszą DZIEWCZYNA w ramionach. Dla takich Chwil mógłbym oddać WSZYSTKO. WIEM, ZE JA KOCHAM. Nie Wiem CZY w ogóle mozna tak kogos kochac tak jak ja Perrie. ONA JEST dla Mnie wszystkim. Teraz JUZ WIEM, ZE oddałbym dla niej WSZYSTKO. Nie Wiem Jak Ona by zrobiła, ZE zdołała Sobie Mnie owinąć dostępny w ciągu niecałego miesiąca Wokół reki. JESTEM Jak jakis baranek, ktory zrobił przez Wszystko Dla swojej Pani.

- Niall moge Cie o cos zapytać? - Podniosła sie lekko tak, ABY spojrzeć mi Prosto w Oczach. Nie nie chciałem żadnych wolno, chciałem, abyśmy juz tak pozostali na ZAWSZE.

- O CO TYLKO chcesz księżniczko. - Pocałowałem ję delikatnie w Czoło.

- Naprawde Mnie kochasz? - Zapytała. Jeszcze NIE mogła w, aby uwierzyć.

- Tak naprawde, Jestes dla Mnie wszystkim. Oprócz CIEBIE nie mam juz nikogo.

- Jak to? Twoja Rodzina? Harry? - Miałem ochotę stad uciec, ABY uniknąć Odpowiedzi. Nie nie chciałem wspominać o mojej Rodzinie wolałem zostawić w przeszłości. NIE WARTO SIE rozpamiętywać w przeszłości.

- Harry żart moim przyjacielem, ty jestes Jedyna osoba ktora kocham tak naprawde - nie nie odpowiedziała, myślę, Ze nawet nie nie wie co powiedziec.

- Pamiętasz Jak prosiłem Cie ABYC nauczyła Mnie kochac? - Zapytałem.

- Tak - odparła.

- Ja ni ... - chciałem dokończyć, ale zrobić Pokoju wparowała rozpromieniona Jess.

- Ci sie Znowu obściskują. Boże Troche Kultury, tu Też LUDZIE chodzą - powiedziała śmiejąc sie. Pezz wstała i podbiegła do Dziewczyny. Od razu sie przytuliły. Nie Wiem dlaczego, ale w jakimś stopniu czułem sie zazdrosny o Perrie. Cos słyszałem jak do siebie Mówią, ale nie nie mogłem usłyszeć co. Po prostu siedziałem i sie im przypatrywałem. Razem były TAKIE szczęśliwe.

- Niall o której SA wypisy? - Zapytała Pezz, siadając na krześle OBOK ŁÓŻKA.

- Za jakas Niecała godzine.

- Aha, to ja gołąbki Lece do Harry'ego. - Powiedziała i śmiesznie zaczęła Nam Machač na pożegnanie.

- Paaa - krzyknęła Pezz.

***

Postanowiliśmy z Harry'm, ZE zadzwonimy do Zayn'a Zeby zawiózł nas do Domu. Wybrałem numer i zadzwoniłem do niego.

- Hej Stary. Przyjedziesz po Mnie i Harry'ego zrobić zzpitala? - Podrapałem sie po głowie.

- Okej, do kiedy mam przyjechać?

- Hmm Teraz? - Zaproponowałem.

- Dobra da sie zrobic, zaraz bede-rozłączyłem SIE. Po kilkunastu minutach przyjechał. Pojechaliśmy do Domu dziewczyn.


Hej nie nie zrobić Mamy Nowy rozdział dzięki za Komy. Kc Byl <3. Jak tam weekend? U Mnie okej. Całuje mocno.
4 komentarze = NASTĘPNY rozdział!



 Niallowa 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz