poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 12.

ROZDZIAŁ 12.
Szłam przez ten las z powrotem wtulona w Pezz. Strasznie się bałam, że Anthon może mi coś jeszcze zrobić. Wie gdzie mieszkam. Do Harrego nie mam zamiaru się odzywać, a nawet się z nim spotykać. Przez całą drogę do auta Niall'a czułam spojrzenie Harrego na sobie. Nie ufam ani jemu ani Niall'owi. Moja przeszłość nie pozwala mi ufać byle komu. Ufam tylko Perrie tylko jej. Najgorsze jest to, że Perrie nie wie wszystkiego o mojej przeszłości, boję się, że odwróci się ode mnie jak jej to powiem. Wsiadłam do auta Niall'a na szczęście Harry nie jechał z nami to dobrze, bo nie mam ochoty na niego patrzeć. Po 20 minutach byłyśmy już pod domem. Wygramoliłam się z auta i poszłam w stronę domu, Pezz rozmawiała jeszcze z Niall'em.
- Dzięki, że nas przywiozłeś. - powiedziała do blondyna. Widać, że te kolor włosów to ma farbowany.
- Nie ma sprawy księżniczko. - powiedział. ,,Księżniczko'' co ona to na jakiejś wieży mieszka czy co ?
- Za dzwonie do Ciebie. - powiedział i odjechał swoim ,, autkiem''. Weszłyśmy do domu.
- Ja idę spać, gdzie jest mój telefon ? - powiedziałam do przyjaciółki.
- Na blacie leży w kuchni. Miałyśmy porozmawiać. - powiedziała.
- Porozmawiamy  później. Dziewczyno ja w ogóle nie spałam jest 5:00 nad ranem. Dobrze, że są wakacje, bo za dwie godziny musiałybyśmy wstawać.- powiedziałam.i poszłam na górę. Wakacje dopiero się zaczęły, a ja miałam ich już dość. Zakończenie roku było spoko, świadectwo też miałam dobre. Skierowałam się do mojego pokoju, a następnie do łazienki. Nalałam wody do wanny i włączyłam muzykę w moim telefonie. Zanurzyłam się w wannie i rozkoszowałam się zapachem płynu do kąpieli. Nagle zdałam sobie sprawę, że mój telefon dzwoni. Kurwa czy Harry może mi dać już spokój. Skąd wiem, że to Harry ?  Proste w Londynie znam tylko Perrie i jego. Spojrzałam na wyświetlacz i się nie myliłam Harry dzwonił.
- Hallo ?! - powiedziałam poirytowana.
- Hej to ja Harry jak się czujesz ? - zapytał. Ta nie musisz się przedstawiać dobrze wiem, że dzwonisz. Mówiłam do siebie.
- Dobrze - bąknęłam.
- To dobrze. Dlaczego wtedy mi uciekłaś ? -  zapytał.
- Nie udawaj, że nie wiesz - powiedziałam. 
- Nie udaje. Odpowiedz mi. -  powiedział poczułam w jego głosie nutkę złości.
- Dlaczego ? Hmmm może dlatego, że nie chciałeś mi wytłumaczyć, dlaczego ten dupek Anthon mnie porwał i co to w ogóle za miejsce było ?  Odpowiedz mi - powiedziałam podnosząc głos.
- Nie podnoś na mnie głosu. Jak Ci już powiedziałem nie jesteś na to gotowa, powiem Ci wkrótce - odpowiedział.
- Ta powiesz mi dopiero jak ten Anthon się do mnie dobierze. Wiesz super Harry super. - powiedziałam.
- Nie on Cię już nigdy nie dotknie - powiedział wkurzony.
- Nie mów nigdy, bo sam nie wiesz. Dobra mam to w dupie. Nie dzwoń, nie pisz do mnie. Zniknij z mojego życia. Za nim się pojawiłeś było wszystko dobrze. A i jeszcze jedno powiedz Niall'owi żeby odwalił się od Pezz mam was dość -  powiedziałam i zakończyłam połączenie. Wybuchnęłam płaczem. Dlaczego ? Nie wiem. Wyszłam z wanny ubrałam się i poszłam spać.

Z Perspektywy Harrego **

Kurwa rozłączyła się. Rzuciłem telefonem o ścianę byłem wkurzony. Gdyby nie Anthon nie dowiedziała by się o Darkever. Kurwa co tam Darkever jak się dowie, że biorę udział w nielegalnych wyścigach to  na pewno mi nie wybaczy i tak już mnie nie na widzi. 
- Ło ło stary opanuj emocje - powiedział Niall.
- Sam opanuj kurwa Jess nie chce mnie widzieć, kazała Ci przekazać, że masz nie zbliżać się do Perrie - powiedziałem wyciągając kartę sim z mojego roztrzaskanego telefonu.
- Że co kurwa żadna laska nie będzie mi rozkazywać. Będę się z nią spotykał kiedy tylko będę chciał czy to się jej podoba czy nie. - powiedział wściekły.
- Rób co chcesz, ale jak Jessica opowie jej wszystko co się dzisiaj wydarzyło to nie będzie się chciała z tobą spotykać - powiedziałem.
- Odezwał się - powiedział.
- Dobra ta rozmowa nie ma sensu wychodzę idę kupić telefon i nie wiem kiedy wrócę -  powiedziałem trzaskając drzwiami.

Z Perspektywy Jess **

Obudziłam się o 15:00 zwlokłam się z łóżka i ubrałam to. Zeszłam na dół do kuchni. Perrie kończyła gotować obiad to dobrze, bo jestem głodna.
- Hej - powiedziałam.
- Hej siadaj zaraz podam obiad - powiedziała i uśmiechnęła się.
Pezz podała mi talerz z jedzeniem. Zajadałam się kurczakiem z awokadowym pesto. Pewnie zastanawiacie się z skąd mamy na to kasę. Po śmierci rodziców odziedziczyłam dom w Londynie i sporo kasy. Z racji, że jestem jedynaczką wszystko należy do mnie. Gdy moi rodzice zmarli trafiłam do domu dziecka poznałam tam Pezz, którą po jakimś czasie ciotka adoptowała byłam sama, ale gdy skończyłam 18 lat dowiedziałam się, że ciotka, która miała się nią zajmować się nią nie zajmowała, więc Pezz zamieszkała ze mną znamy się jakieś 5 lat. Na czas wakacji muszę znaleźć jakąś pracę, bo nie będę siedzieć w domu bez czynnie. 
- Hallo ziemia do Jess - krzyknęła Pezz.
- Sorry zamyśliłam się. Co mówiłaś ? - zapytałam.
- Czy ci smakuje ? - zapytała.
- Tak pycha - powiedziałam i pozbierałam brudne talerze i włożyłam do zmywarki. Oh teraz czeka mnie rozmowa z Perrie.
- Teraz proszę opowiedz mi wszystko - powiedziała i poszłyśmy do salonu.
- Dobrze więc tak. Jak wiesz straciłam rodziców - powiedziałam.
- Tak to wiem - powiedziała.
- Ale wcześnie przed śmiercią moich rodziców poznałam chłopaka w którym się zakochałam, ale bez wzajemności. No i jak byłam na imprezie miałam chyba 16 lat o tam był nawalony w cztery dupy zabrał mnie  do pokoju .... i - powiedziałam drżącym głosem i łza spłynęła mi po policzku. Zgwałcił od tamtej pory boję się być dotykana a tamten koleś pogorszył sprawę.
- Jess dlaczego nie powiedziałaś mi tego wcześniej przecież się przyjaźnimy ? - zapytała.
- Bo trudno jest mi o tym mówić. Przepraszam. - powiedziałam i spuściłam głowę.
- Dobrze, ale co zrobił Ci ten facet dzisiaj ? - zapytała.
- Porwał mnie i zawiózł na jakiś plac i jak byliśmy na tym placu zaczął mnie całować i dotykać. Harry się z nim pobił ja podbiegłam do nich chciałam odciągnąć Anthona od Harrwgo, ale Anthon mnie uderzył i dlatego mam ten policzek lekko siwy - powiedziałam i odsunęłam włosy.
- Boże Jess - powiedziała i mnie przytuliła.
- Dalej było tak, że wstałam z ziemi i podbiegłam do Harrego i się w niego wtuliłam i kazałam mu wyjaśnić dlaczego ten Anthon mnie porwał, ale on mi powiedział, że nie jestem jeszcze na to gotowa, że wyjaśnij mi to później i ja się wkurzyłam i uciekłam - powiedziałam.
- Przykro mi Jess - powiedziała.
- Pezz nie możesz się spotykać z Niall'em - powiedziałam.
Pezz automatycznie ode mnie odsunęła.
- Co dlaczego nie ? -powiedziała.
- On jest zły. Nie chcę ani jego ani Harrego widzieć na oczy - powiedziałam.
- Nie będziesz mi rozkazywać będę się z nim spotykać czy Ci się to podoba czy nie - powiedziała.
- Dobra rób co chcesz to twoje życie, ale potem nie przychodź do mnie z płaczem - powiedziałam i poszłam do pokoju zamykając go na klucz. Walnęłam się na łóżko i rozpłakałam chciałam dać upust moim nerwom i myślom.
____________________________________
Hej miśki jestem zasmucona brakiem komentarzy no ale cóż. Tak szczerze to miałam nie dodawać jak nie będzie jednego koma ale Niallowa strasznie nudziła i nie miałam wyboru no ale cieszcie się?
Tym razem notka będzie krótka, bo nie mam o czym pisać a zanudzać was nie będę więc pa. Aha następny rozdział pojawi się hm... kiedyś. A i jak będziecie komentować to na pewno dodamy go szybciej ;) no więc pa.                                                                                     
                                                                                                                                                             Stylesowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz