piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 47.

ROZDZIAŁ 47.

Dla własnego zdrowia...
Nie czytajcie tego.
Błagam!!!
Mogą się tu pojawić sceny erotyczne!!!
Nie przeznaczone dla osób nie pełnoletnich!!! ( czyli dla mnie też nie hehe )
Tak wiem nie umiem o tym pisać xD
( Czuję, że pod tym rozdziałem będzie dużo hejtów ).




Wi­tasz mnie z każdym wscho­dem słońca i choć ono zachodzi, Ty zaw­sze po­zos­ta­jesz przy mnie...

Perspektywa Jess ***

- Niespodzianka i spokojnie nie bój się - powiedział i musnął moje wargi po czym odwrócił mnie i zobaczyłam....
Wszędzie był pięknie. Nie mogłam nacieszyć oczu tym widokiem. Było wręcz wspaniale. Wszędzie dookoła było morze, a my staliśmy na samym środku piaszczystej plaży. Niedaleko znajdował się dwa małe domki, były całe z drewna. Dookoła nie było, żadnych ludzi oprócz nas, no i  oczywiście Pezz i Niall, ale oni stali trochę dalej. Jeszcze nigdy nie byłam na tak pięknej plaży. Słychać było szum fal i mewy, które latały nad nami. Jeszcze ten zapach, pachniało tak morzem.
- Ale jak...
- Ci nic nie mów - przerwał mi. Złapał mnie w tali i zaczął nami kołysać. Było jak w bajce, ale nadal nie mogłam w to uwierzyć.

Perspektywa Pezz ***

Po twarzy spływały mi łzy. Łzy szczęścia. Czułam się ja prawdziwa księżniczka.
- Dlaczego płaczesz? - zapytał Niall złapał za mój podbródek i popatrzył mi prosto w oczy. Uśmiechnęłam się najszczerzej jak tylko mogłam.
- Ze szczęścia - powiedziałam i rzuciłam się chłopakowi na szyję.
- Dziękuję. Jesteś najlepszym chłopakiem na świece - dodałam nadal trzymając się jego szyj. Nie widziałam go, ale wiedziałam, że się uśmiecha, chyba jest szczęśliwy, zresztą ja też.
- A ty najlepszą dziewczyną.
- Naprawdę? - zmarszczyłam czoło.
- Tak.
- Ale ja nic takiego nie robię.
- Wystarczy, że jesteś - odsunęłam się od niego o kilka centymetrów.
- Kocham cię - powiedziałam i znowu wtuliłam się w jego ciepły tors.
- Ja ciebie też moja księżniczko.
- Dlaczego akurat księżniczko? - musiałam podnieść głowę do góry, bo był ode mnie dużo wyższy. Myślał przez dłuższą chwilę.
- Bo jesteś taką moją księżniczką - musnął swoim nosem mój.
- Nigdy nie byłam na plaży - przyznałam szczerze.
- Naprawdę nigdy? - pokiwałam głową. Niall usiadł na pasku i kazał mi na jego kolanach usiąść. Siedzieliśmy tak przez dłuższą chwilę, zrobiło się już późno. Nagle zrobiło się strasznie zimno. Zaczęłam się trząść, Niall to zauważył, bo powiedział, że pójdziemy do domu. Nie minęła długa chwila kiedy znaleźliśmy się w drewnianym domku. Było pęknie. Wszędzie pachniało takim drewnem. Była tam duża kuchnia, łazienka, mały salon i sypialnia dla dwojga. Niall zaprowadził mnie do sypialni. Zamknął drzwi, gdy tylko znaleźliśmy się w środku. Zapalił lampkę przy łóżku i powoli podszedł do mnie. Przez kilka minut, które dla mnie stały się wiecznością stał i patrzył mi się głęboko w oczy.
- Mogę cię pocałować? - zapytał, na co ja tylko skinęłam głową nie mogąc wydobyć z siebie żadnego normalnego dźwięku. Po chwili przesunął się bliżej mnie, nasze nosy się już stykały a odległość między naszymi ustami dzieliła dosłownie jakiś milimetr. Zamknęłam oczy, kiedy poczułam jego miękkie usta przy moich. Pogłębił pocałunek, ale nadal robił to delikatnie, naprawdę łagodnie. Położył ręce na moich ramionach i opuszkami palców zjechał wzdłuż rąk, wywołując niemal iskry na moim ciele. Kiedy dotarł do nadgarstków, chwycił je i oplótł sobie wokół szyi.
- Jesteś taka piękna, i cała moja. - uśmiechnęłam się lekko. Pocałował płatek mojego ucha i podniósł mnie. Nieświadomie oplotłam swoje nogi wokół jego torsu. Przywarł moimi plecami do twardej ściany. Nadal mnie całował.
- Ufasz mi Perrie? - zapytał między zachłannymi pocałunkami.
- Tak - po tych słowach Niall zaczął mnie całować wzdłuż mojej lini szczęki, po czym odchyliłam głowę lekko w bok, aby umożliwić mu dostęp do mojego ramienia. Zaczął lekko ssać i przygryzać moją skórę robiąc mi malinkę na ramieniu. Kilka razy jąkałam z bólu robiąc mu przy tym ogromną satysfakcję, po wykonaniu swojego dzieła lekko je polizał  po czym delikatnie pocałował moją szyję, i potarł nosem moją skórę. Zadrżałam pod wpływem jego dotyku. Nagle przerwał pocałunek. Jego podniecenie było wyczuwalne pod materiałem jego spodni. Kiedy byliśmy przy łóżku, jego oddech przyśpieszył. Tak jak mój. Położył mnie na wygodnych poduszkach, nakreślił linię mojego ciała kiedy usytuował się nade mną, patrzył mi prosto w oczy.
- Niall ja nie chcę. Jeszcze nie teraz. J... ja przepraszam - zaczęłam się jąkać. Nie wiedziałam jak to odbierze, więc odwróciłam wzrok. Pewnym ruchem złapał mój podbródek i obrócił moją głowę tak abym patrzyła się prosto na niego.
- Ale przecież nie musimy tego robić. Bosz się mnie?- zapytał.
- Nie - powiedziałam zachryp le.
- To dobrze. Tylko się troszkę zabawimy - uśmiechnął się. Przełknęłam głośno ślinę. Nie wiedziałam co chce ze mną zrobić.
- Podnieś ręce do góry - nie czekając ani chwili wykonałam jego rozkaz. Zwinnym ruchem ściągnął ze mnie koszulę, czułam jak na mojej skurzę pojawia się gęsia skórka. Zamarłam, kiedy jego duża dłoń zjechała w dół ciała, niebezpiecznie zbliżając się do mojego krocza. Usilnie starałam się ignorować jego rękę, ale najwyraźniej mi to nie wychodziło.
- Odpręż się - ta kurwa ciekawe jak. Nie spuszczał wzroku z mojej twarzy. Oddychałam coraz ciężej. Delikatnie ściągnął moje spodenki, byłam teraz w samej bieliźnie.  Powoli wsunął rękę w moje majtki. po chwili odnalazł moją łechtaczkę. Ledwo łapałam oddech,  powoli zaczął delikatnie pieścić dwoma palcami moje czułe miejsce, jego ruchy były jednostajne i bardzo częste. Było bardzo gorąco. Czułam, że zaraz dojdę.
- N...niall - wydyszałam między jękami rozkoszy. Niall cały czas mi się przyglądał, wiedziałam, że się uśmiecha.
- Dojdź dla mnie - jak na zawołanie przyjemność w moim podbrzuszu zaczęła rosnąć. Nogi zaczęły mi drżeć, kiedy fala przyjemności rozlewała się po moim ciele. Moje oczy były mocno zaciśnięte, a usta lekko rozchylone. Nie mogłam złapać oddechu, a krew w żyłach zaczęła płynąć coraz szybciej.
Gdy fala przyjemności zaczęła powoli słabnąć Niall położył się koło mnie i okrył nas kocem. Leżeliśmy tak jeszcze długo. Było cicho słyszałam tylko mój nadal nierówny i ciężki oddech.
- Śpij księżniczko -  wtuliłam się w ciepły tors  Niall'a i nawet nie wiem kiedy odpłynęłam...


***
Obudziły mnie delikatne pocałunki wzdłuż lini mojej szczęki.
- Dzień dobry księżniczko.
- Część -odparłam zachrypłym głosem. Chłopak delikatnie odsunął się i zaczął się mi przyglądać.
- Jesteś taka piękna.
- Dziękuję - powiedziałam cicho.
- Jak się czujesz po wczorajszym? - poprawiłam się delikatne.
- To było takie niesamowite. Ja jeszcze z nikim nigdy nie byłam tak blisko jak z tobą - powiedziałam bardzo cicho, w ogóle nie byłam pewna czy usłyszał. Gdy odwróciłam wzrok, złapał za mój podbródek i obrócił tak abym patrzyła prost na niego.
- Ale podobało ci się? - zapytał.
- Tak.




Dobra... Przyznam się, że ten rozdział jest dziwny. Najlepiej to go nie czytajcie... bo jeszcze będziecie mieć urazy do końca życia. Tak wiem jestem beznadziejna opisując te.. no ten tego.

Huhu ja chyba coś musiałam pić jak ten rozdział pisałam...
Więc przepraszam za wszystkie niedogodnośći, ale po pierwsze pisze o tym pierwszy raz, a po drugie nie umiem tego pisać!!!! I mam tylko 14 lat xD


Niallowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz