środa, 19 marca 2014

Rozdział 19.

ROZDZIAŁ 19.

Perspektywa Pezz ***

- Czy on cię ... zgwałcił ? -zapytał na jednym wydechu Niall, widziałam jak zaciska ręce tak mocno że jego knykcie zrobiły się całe blade.
- Nie. - odpowiedziałam niemal natychmiast.
- To co ci zrobił ? - zapytał spięty.
- On mnie nie zgwałcił, om mnie dotykał. Czuję się taka brudna. - na te ostatnie słowa głos całkowicie mi się załamał. Sama nawet nie wiem kiedy zaczęłam płakać. Niall objął  mnie szczelnie ramionami, jakby od tego zależało moje życie. W jego ramionach czułam się taka krucha... ale było mi dobrze, tak czułam się dobrze.
- Ci, nie płacz on ci już nigdy nic nie zrobi. - powiedział i nadal trwaliśmy w szczelnym uścisku. Nagle zdałam sobie sprawę, że jestem w samej bieliźnie. Przepraszam i pytam się jakim cudem ? Przed tym co zasnęłam raczej byłam ubrana co nie ?
- Dlaczego jestem w samej bieliźnie ?- zapytałam i czułam jak moje policzki okryły się różem. Boże co ja gadam na pewno wyglądam jak jakiś burak. Automatycznie złapałam za pościel i szczelnie się nią okryłam. Niall obserwował każdy mój ruch i śmiał się jak jakiś debil. Kurwa z czego on się śmieję ?
- Co ? - zapytałam nawet poważnie.
- Naprawdę dopiero teraz kap łaś się, że jesteś w samej bieliźnie ?
- No. - powiedziałam i wzruszyłam ramionami.
- Gratuluje spostrzegawczości. - powiedział z uśmiechem w kształcie banana.
- A i wiesz seksownie wyglądasz w samej bieliźnie, ale ja wolał bym bez niczego. - dodał i pościł mi oczko.
- Faceci. - skomentowałam. Opadłam na łóżko i zakryłam głowę poduszką.
- A jakim cudem zostałam w samej bieliźnie, bo wiesz jak zasnęłam to jeszcze pamiętam, że byłam ubrana ? - mój głos był stłumiony przez poduszkę i nie byłam pewna czy to usłyszał.
- No wiesz zrobiłem ci przysługę, lepiej ci się spało. A poza tym pachniałaś nim. - oznajmił i nachylił się nade mną, tak, że zgniótł by mnie swoim ciężarem ciała gdyby nie jego ręce, które położył koło mojej głowy. Nasze czoła się stykały, czułam jego ciepły oddech na sobie. Serce mi przyśpieszyło. Powoli zbliżył swoje usta do moich i delikatnie musnął nimi kącik moich. Znowu dzieliły nas milimetry, chciała jeszcze poczuć jego usta, ale nie było mi to dane bo zszedł ze mnie.
- Idź się ubrać, ja tu poczekam. - powiedział z dziwnym uśmieszkiem. Coś wykombinował, na pewno. Wstałam z kołdrą i chciałam iść do łazienki, ale mnie złapał. Zmarszczyłam brwi zdezorientowana.
- Bez tego. - złapał za końce kołdry i chciał ją zdjąć, ale mu to uniemożliwiłam.
- Nie. - powiedziałam cicho.
- Tak, księżniczko i tak cię już w samej bieliźnie widziałem. Nie masz się czego bać. - powiedział i znowu puścił mi oczko.
- Nie. - powtórzyłam i chciałam mu uciec, ale on był szybszy i silniejszy i ściągnął ją ze mnie.
- Teraz wyglądasz pięknie. - pomimo tego, że stałam przednim on patrzył się mi prost w oczy. Odwróciłam wzrok.
- Popatrz na mnie. - zażądał. Niechętnie odwróciłam wzrok w jego stronę. Złapał mój podbródek i przybliżył się do mnie, widziałam, że patrzy się na moje uta. Po krótkiej chwili dzieliło nas dosłownie milimetr. Złączył nasze usta. Zamknęłam oczy i zaczęłam się delektować tą magiczną chwilą, czułam jak w moim brzuchu rodzi się stado motyli.

Perspektywa Niall'a ***

Siedziałem w jej pokoju, nadal czułem jej miękkie usta na moich. Poszła się umyć i ubrać a ja postanowiłem zejść na dół i zobaczyć co się tam dzieje i oczywiście coś zjeść bo zaraz zdechnę. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy gdy wszedłem do kuchni zobaczyłem Harrego z grobową miną.
- Siema stary. - powiedziałem i przybiłem z nim sztamę.
- Cześć, mamy problem. - powiedział, o kurwa tylko nie to. A było tak fajnie.
- Co znowu. - zapytałem i skierowałem się w stronę lodówki.
- Niall lepiej usiądź.
- Kurwa głodny jestem. - oznajmiłem i olałem prośbę przyjaciela.
- Usiądź ! - rozkazał. Mówiłem, że czuję, że coś się święci. Jak nie to teraz mówię coś się święci.
- Dobra, dobra uspokój się bo jeszcze ci stanie. - powiedziałem i uniosłem ręce w geście obronnym. Chwilę potem już siedziałem na przeciwko Harrego. Wstał i wyciągnął jakąś paczuszkę i dołączonę do tego kartkę.
- Co to kurwa jest ?
- Nie klnij tylko otwórz i przeczytaj ! - powiedział już całkiem zdenerwowany na mnie. Otworzyłem ją a tam kuźwa pełno krwi i jakiś palec.
- No Harry nie sądziłem, że jesteś zdolny obciąć palec komuś. Zawsze byłeś takim mięczakiem. - powiedziałem i teatralnie poczochrałem go po jego włosach.
- A tak w ogóle to kogo palec ?- dodałem po chwili.
- Niall nie żartuj sobie, znalazłem to koło wycieraczki. Popatrz na list. - jak powiedział tak zrobiłem. Otworzyłem tą kartkę a potem dosłownie mnie zamurowało. Kurwa. Nie no dosłownie obetnę jaja temu Trevorowi.
- Kurwa. - skwitowałem.

Perspektywa Perrie ***

Umyłam się i postanowiłam ubrać to. Dotknęłam swoich ust, jeszcze czułam jego miękkie, malinowe usta na moich. Był moim pierwszym pocałunkiem, takim prawdziwym. Weszłam do pokoju, ale Niall'a tam nie było, pewnie zaszedł na dół. Też postanowiłam tam iść. Powoli poczłapałam po schodach na dół uważając aby się nie przewrócić i nie narobić sobie kolejnego siniaka.  Po bezpiecznym zejściu, pobiegłam do pokoju Jess. Muszę z nią porozmawiać, bardzo brakuje mi tych naszych długich rozmów. Nie zastanawiając się długo wparowałam do jej pokoju.
- Cześć. - krzyknęłam głośno, tak aby mnie dokładnie usłyszała.
- Boże, puka się. - oznajmiła gorzko.
- Też cię kocham. - powiedziałam na przekór i przytuliłam ja bardzo mocno. Nie za bardzo jej to pasowało bo próbowała się mi wyrwać, ale jej to uniemożliwiłam.
- A ja ciebie nie ! - wiedziałam, że nie mówi tego na poważnie bo zaczęła się śmiać.
- To się wypchaj. - oznajmiłam i udawałam obrażoną. Jess obróciła mnie i mocno przytuliła.
- Jest tu Harry ? -  zapytałam i rzuciłam się na Jess łóżko.
- Złaź, jest a co ? - ha wiedziałam. Zaczęła bezczelnie zrzucać mnie z tego mięciuchnego łóżka. Mówiłam, że to nie sprawiedliwe, że ona ma takie mięciutkie łózio a ja nie.
- A nic tak się tylko pytam, miłość kwitnie. - rzuciłam zaczepnie i zaczęłam uciekać. Boże jak mnie złapie to chyba mi łep urwie.
- Jak cię tylko złapię, to mnie popamiętasz. - krzyknęła i była już tuż za mną. Postanowiłam uciec do kuchni. Jak się tego spodziewałam byli tam Niall i Harry z debilnymi minami. Pewnie dla tego, że darłam się jak jakiś pojeb i goniłam po całej kuchni i salonie a za mną Jess.
- Co wy robicie ? - zapytał zdziwiony i lekko przestraszony Harry.
- Morduję ją. - krzyknęła Jess. Automatycznie odwróciłam się aby zlokalizować gdzie jest teraz i właśnie wtedy mnie złapała i zaczęła mordercze katusze gilgotek.


 Hłehłe był tylko jeden komentarz, ale nudziło mi się i dodam rozdział sgiuguigieuuisuigfu. ( Dzięki wielkie za ten zbawczy kom.) Piszę i mogę dodać jeea, ale jestem podjarana. Czaicie ludzie podjarana. Boże. Dobra nie ważne. Kocham wasss wy głupole moi ( nie wiem jak się to odmienia moi czy moje. Nie ważne). Zdjęcia dzis w szkole miałam. Boziu poco ja to poszę? Dobra stop!!! Do kiedyś.

Aha gfuuiddgrhusdghio następny będzie jak pobijecie rekord komentarzy ( 3 były). Kocham was koty.
I JAK BĘDZIECIE GRZECZNI.

No to bądźcie grzeczni i do kiedyś tam ludziska...
                                                                                                     Niallowa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz