sobota, 8 marca 2014

Rozdział 15.

 ROZDZIAŁ 15.

Perspektywa Pezz ***

Gdy Jess poszła na spacer stwierdziłam, że pójdę spać. Ten dzień był bardzo wyczerpujący. Poszłam wsiąść szybki prysznic, co było nie podobne do mnie, ale dziś miałam tylko ochotę na łózio. Jak się umyłam ubrałam koronkową bieliznę i jakąś wygodną obcisłą bluzkę. Gdy już miałam się położyć usłyszałam dzwonek do drzwi. Byłam pewna, że to Jess . Ona zawsze zapomina klucz. Podbiegłam szybko do drzwi i nie zastanawiając się ani chwilę otworzyłam je.
- Witaj, znowu się spotykamy. - to nie była Jess, moje serce dosłownie przestało bić. To był Trevor.
Chciałam zamknąć drzwi ale mi nie pozwolił.
- Czego chcesz ? - zapytałam przestraszona i zaczęłam się cofać.
- Ciebie. - powiedział. Bałam się jak jasna cholera. Nagle złapał mnie za rękę i rzucił z całej siły o ścianę. Pech chciał, że wal łam głową o jakąś półkę i straciłam przytomność.

 Perspektywa Jess ***

Wracaliśmy do domu, ale coś mi nie grało w całym domu był światła zaświecone, a gdy podeszliśmy bliżej drzwi też były otwarte.
- Harry tu się coś stało. - powiedziałam do chłopaka i chciałam podbiec, żeby sprawdzić co się stało, ale Harry złapał mnie za rękę.
- Ja pójdę pierwszy. - oznajmił i wszedł tam. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że Perrie została w domu. A co jeżeli jej się coś stało ?  Gdy weszliśmy do domu, pierwsze co rzuciło mi się w oczy to krew.
- O boże. - powiedziałam i zsunęłam się na podłogę. Harry poszedł sprawdzić jeszcze na górze  czy tu kogoś nie ma. A ja poszłam do kuchni. Na stole była jakaś kartka złożona i zaadresowana do Niall'a i Harrego. Bałam się ją otworzyć.
- Harry, chodź tu. - zawołałam przerażona. W niemalże kilku sekundach pojawił się koło mnie.
- Kurwa. - przeklną i otworzył kartkę.

Jeśli chcecie ją odzyskać,
przyjdźcie jutro do Darkever o 18.
Jeżeli nie przyjdziecie dziewczyna jest moja.
                             Wasz przyjaciel.

Perspektywa Pezz ***

Obudziłam się w jakimś nie znanym mi pokoju. Strasznie bolała mnie głowa i  kręgosłup. Nie mogłam się ruszać.  Nagle zorientowałam się, że nie jestem sama w tym pomieszczeniu. Był tam jeszcze Trevor, który stał przy oknie i przyglądał mi się, z uśmieszkiem na ustach.
- Dobrze się spało ? - zapytał i zaczął się niebezpiecznie zbliżać do mnie. Automatycznie podparłam się na rękach i przesunęłam do tyłu. Usiadł na końcu łózka.
- Proszę zostaw mnie w spokoju. - powiedziałam rozpaczliwie. Moje słowa najwyraźniej bardzo go rozśmieszyły, chociaż ja nie widziałam w nich nic śmiesznego.
- Nie zrobię tego maleńka, nic w tym złego nie widzę, że mi się podobasz. Mam straszną ochotę cię tak przepieprzyć, że nie wstaniesz, ale poczekam z tym do jutra. Muszę trochę zdenerwować twojego chłopaka Niall'a. - oznajmił a ja przełknęłam głośno ślinę. Wstał.
- Nie próbuj uciekać, bo gorzko tego pożałujesz. - powiedział głośno i cza snął drzwiami, słyszałam jak je zamyka na jakiś klucz. Świetnie. Kurwa, świetnie.

Perspektywa Niall'a ***

Od kilku godzin siedzę bezproduktywnie w domu i wpierdalam ciastka. Nagle zadzwonił mój telefon. Popatrzyłem na wyświetlacz. Harry. Co ten kutas chce ode mnie o tej godzinie ?
- Czego. - powiedziałem dość grzecznie.
- Jestem u Jess. - zaczął mówić, ale mu przerwałem.
- No super i co mnie to obchodzi ?- zapytałem.
- Yyy jakby ci to powiedzieć. - kurwa jeśli zaraz nie powie to mu przypierdolę. Ale kuźwa go tu nie ma i teoretycznie tego nie mogę zrobić. Mam zrobię to retorycznie. Ale to nie będzie bolało. To mu przypieprzę jak przyjdzie ooo.
- Kurwa stary nie mam 10 godzin, mów ! - rozkazałem.
- Porwali Pezz.
- Jak to kurwa porwali ?  Kto ?
- Pewnie Trevor i Anthon. - zajebię skurwysynów.
- Gdzie jesteś, jadę do ciebie. - powiedziałem i pobiegłem do auta.
- W domu dziewczyn. - powiedział i się rozłączył. Miałem taką straszną ochotę teraz w coś przypierdolić. Niedługą chwilę potem byłem już przed domem Pezz.
Wbiegłem jak poparzony do domu dziewczyn, ale poczułem że spadam i uderzam w drzwi, które natychmiast wypadły z zawiasów.
- Stary nic Ci nie jest ? - zapytał, a ja poczułem, że leżę na czymś mokrym.
- Nie wszystko ok ale na czym ja leże ? - zapytałem.
- Yyy no wiesz na krwi Pezz. - powiedział, a ja tylko szybko wstałem.
- Harry nie wiesz gdzie mieszka Trevor ? - zapytałem.
- Kurwa, stary jakbym wiedział to już by mnie tu nie było. - powiedział z nutką sarkazmu.
- Zajebie gnoja. - powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
- Pomogę Ci. - powiedział.
- Kurwa Niall idioto drzwi mi odkupujesz. - krzyknęła Jess wstając z podłogi była cała zapłakana.
- Okej nie denerwuj się tak. - powiedziałem patrząc na nią z wyrzutem.
- To wszystko przez ciebie, jakby Pezz cię nie poznała to teraz na pewno by nie była w niebezpieczeństwie. - powiedziała a we mnie prawie zagotowała się krew. Zdzira.
- Przeczytaj sobie. - Harry dał mi jakiś świstek papieru. Ta na pewno teraz jak Pezz jest porwana mam ochotę czytać.
- Co to ? - zapytałem.
- Trevor to zostawił w kuchni . - oznajmił. Otworzyłem kartkę i przeczytałem to coś. Kurwa jak go dorwę to go zabiję. Nagle zaczął dzwonić mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz numer zastrzeżony.
- Hallo ? - odparłem.
- Witaj Niall jak się masz, bo twoja dziewczyna bardzo dobrze - powiedział i zaśmiał się.
- Kurwa zostaw ją w spokoju. Niech tylko jej włos z głowy spadnie, a pożałujesz - powiedziałem i zacisnąłem dłoń w pięść.
- Oj nie denerwuj się. Przeczytałeś kartkę, którą napisałem do was ? - zapytał.
- No a jaki jest haczyk ? - zapytałem.
- Nie ma haczyka - powiedział.
- Nie denerwuj mnie tylko gadaj. Nie uwierzę ci , że tak po prostu nam ją oddasz - powiedziałem wkurzony na maksa.
- Będziemy się ścigać jeśli ja wygram to ona jest moja, a jeśli ty wygrasz to twoja - powiedział.
- Ałłł to boli !!!!! - usłyszałem głos Pezz
- Co ty jej robisz daj mi ją do telefonu - powiedziałem.
- Spokojnie poczekaj - powiedział słyszałem tylko kroki.
- Masz Niall chcę z tobą gadać. Ani piśni gdzie jesteś, bo zobaczysz - usłyszałem głos Trevor'a.
- Kurwa daj ją - krzyknąłem.
- N..iall p..omocy - powiedziała.
- Księżniczko jak się czujesz zrobił Ci coś ? - zapytałem.
- N..ie Niall proszę zabierz mnie z stąd proszę - powiedziała szlochając, a moje serce rozpadło się na małe kawałeczki.
- Boję się - powiedziała.
- Nie bój się jutro obiecuję zabiorę Cię  stamtąd -  powiedziałem.
- Jeszcze zobaczymy - powiedział roześmiany Trevor i zabrał jej telefon.
- No więc porozmawiałeś sobie z nią widzimy się jutro nara przyjacielu - powiedział i rozłączył się.
______________________________________________________
Aaa kuźwa ten rozdział w połowie był pisany na moim i Stylesowej babskim wieczorze więc jest w połowie wspólny hehe. Widzicie jak się dla tego bloga poświęcamy? Nawet na babskim wieczorze piszemy jejku. Pezz została porwana jejku. Normalnie wisicie mi nowe majtki bo mam pełno w gaciach xD cgadsgfjfhfeeg nie chce mi się pisać notki, no ale dzisiaj jest dzień KOBIET więc wszystkiego najlepszego wam. Dostałyście coś? Bo ja nic :( No ale trudno. To ja spadam pa.                                                                                            
                                                                                  Niallowa >3




 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz