sobota, 15 lutego 2014

Rozdział 9.

ROZDZIAŁ 9.
W drzwiach stał Niall.
- Po co przyszedłeś ? - zapytałam. Nie lubię go.
- Gdzie jest Pezz ? - zapytał wkurzony. O Niall bawisz się w pytanie za pytanie.
- A ja się pytam po co tu przyszedłeś ? - zapytałam. Jeden zero dla mnie.
- Gdzie jest Pezz pytam po raz drugi ? - zapytał kurde wkurza mnie ta zabawa.
- Bierze prysznic nie możesz wejść - powiedziałam i zagrodziłam mu drogę do przejścia.
- Muszę do niej  wejść. Muszę was chronić. - powiedział.
- Przed czym chronić co ty gadasz - powiedziałam. Nie odpowiedział mi tylko przecisnął się prze zemnie i pobiegł na górę. Okej nie łapie o co mu chodzi dziwny jakiś. Nagle zadzwonił mój telefon dzwonił Harry.
- Hallo ?! - powiedziałam wkurwiona.
- Jess nic Ci nie jest ? - zapytał Harry.
- Nie tylko Niall wparował do domu i gada, że musi nasz chronić. Harry o co mu chodzi ? - zapytałam. Poczułam czyjeś ręce na mojej tali odwróciłam się zobaczyłam jakiegoś mężczyznę. Zasłonił mi usta rękom. 
- Hallo Jess jesteś tam ? - odprał Harry.
- Styles mam twoją laskę teraz będziemy kwita - powiedział facet. O co chodzi kolesiowi ?  Ja nie jestem ,,laską'' Harrego.
- Kurwa zostaw ją ! - krzyknął Harry. Facet zakończył połączenie i położył mój telefon na ziemi. Wziął mnie na ręce i wyniósł z domu. Z całej siły waliłam pięściami w jego plecy, ale to nie pomogło.
- Spokojnie skarbie - odparł i zaśmiał się.
- Kurwa puść mnie i nie mów do mnie skarbie. Nic nie odpowiedział. Wsadził mnie do auta na ty lnie siedzenie. Chciałam uciec, ale on zamknął drzwi. Ruszyliśmy gdzieś przed siebie, ale ja nie wiedziałam gdzie, bo okna były przyciemniane. Jechaliśmy dość długo.
Nareszcie auto się zatrzymało. Znowu wziął mnie na ręce, ale oczywiście wsadził mi do buzi jakąś szmatę i zawiązał z tyłu głowy. Niósł mnie przez jakiś tłum rozwrzeszczanych ludzi. Gdy znaleźliśmy się na środku jakiegoś placu postawił mnie na nogi, a wszystkie oczy były skierowane na mnie. Ten plac był okropny pełno aut, śmierdziało jakimiś papierosami a do tego jeszcze Ci ludzie. Nagle usłyszałam silnik nadjeżdżającego auta to był Harry. Wysiadł z auta, ale jacyś faceci go zatrzymali. Pewnie ludzi tego obleśnego kolesia, który mnie porwał. Facet posadził mnie na masce swojego samochodu i schylił się by coś mi powiedzieć:
- Wyciągnę Ci tą szmatę z ust, ale masz się nie odzywać rozumiemy się. Kiwnęłam głową na tak.
Odwiązał szmatę i wyciągnął mi ją z ust. Zaczął mnie całować.
- Nie, nie proszę zostaw mnie - błagałam.Ale on zignorował mnie i wsunął swoją dłoń pod moją bluzę i zaczął  jeździć  nią przez całe moje ciało.
- Zabawimy się skarbie - powiedział. Wtedy wszystkie moje wspomnienia wróciły. Te słowa ,, zabawimy się'' przerażały mnie. Zaczęłam wić się pod nim gdy napierał na mnie kroczem.
- Proszę puść mnie. Harry pomocy - krzyknęłam i zaczęłam płakać.
Harry wyrwał się z ich uścisku. Odciągnął tego faceta i zaczął go bić. Ja siedziałam na masce samochodu i płakałam. Podszedł do mnie jakiś mulat. Chciał mnie chwycić, ale ja się odsunęłam.
- Nie bój się  jestem przyjacielem Harrego chodź zabiorę Cię z stąd. Zsunęłam się z auta i poszłam za tym chłopakiem. Zobaczyłam Harrego, który okładał tego faceta co chciał mnie zgwałcić. Nagle Harry został przewrócony pod niego i on zaczął go bić. Wyrwałam się mulatowi i podbiegłam do nich za mną pobiegło trzech chłopaków chciałam odciągnąć Anthona jak dobrze zrozumiałam krzyki jego ludzi od Harrego, ale dostałam od niego w twarz. Upadłam na ziemię i leżałam tam płacząc. Podniosłam się trzech chłopaków trzymało Harrego, aby się nie wyrwał.
- Zabierzcie ją z stąd! - krzykną Harry. Podbiegła do mnie śliczna brunetka pomogła mi wstać, ale ja pobiegłam do Harrego i mocno wtuliłam się w jego tors.
Objął mnie ramieniem. 
- Maleńka spokojnie. Zrobił Ci coś ? - zapytał. Nie kurwa sama się uderzyłam w twarz. Ślepy jesteś czy co ?
- Tak całował mnie Harry on mnie uderzył - wyjąkałam przez łzy.
- Zabiję go - powiedział.
- Nie zostaw go już nie widzisz jak on wygląda nos mu złamałeś, ledwo na nogach się trzyma - powiedziałam.
-  Wiem, ale on Cię dotknął i uderzył - powiedział wkurwiony. Jego mięśnie były napięte. Miał rozciętą wargę i podbite oko.
- Harry masz mi powiedzieć o co tu chodzi. Dlaczego ten Anthon czy jak mu tam nie porwał ? Co to za auta ? - powiedziałam.
- Maleńka wszystko Ci wytłumaczę, ale nie teraz nie jesteś jeszcze na to gotowa - powiedział, a ja go odepchnęłam. Zaczęłam biec słyszałam głos Harrego za sobą, ale go zignorowałam. Biegłam nie wiadomo dokąd.
______________________________________
Jezu już normalnie nie wyciągam hehe. Nie no żarty mam już napisane 19 rozdziałów a jak Niallowa ruszy dupę i dziś napiszę następny to będzie już 20. Tak szczerze to już straciłam rachubę co się w tym rozdziale dzieje i na czym ostatnio dodałyśmy hehe lol. No ale dość zanudzania. No to tak jak zawsze dziękujemy naszej dzielnej czytelniczce za te drugi komentarz, nawet sobie nie zdajesz z tego sprawy ile to dla nas znaczy. Jeszcze raz wielkie dzięki. A teraz lekko utrudnię wam sprawę xD.

2 komentarze = next rozdział.

                                                                                                                                                                             Stylesowa <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz