niedziela, 18 maja 2014

Prolog.

PROLOG.


 Zła wiadomość jest dużo lepsza niż niewiedza. 

Perspektywa Jess**

Oglądałam film z Pezz, a tu nagle pościli reklamy. No co za chamstwo. Na tak ważnym dla mnie momencie w filmie mi przerywają. Pezz chciała zmienić kanał, ale usłyszeliśmy, że nie całą godzinę temu był wypadek.
- Pezz po głoś trochę - powiedziałam. Pani, która prowadziła wiadomości mówiła, że jakieś auto Lamborghini uderzyło w budynek, są dwie ciężko ranne osoby, które przewieziono do szpitala na ulicy Rose 24. Prawdopodobnie osoba, która prowadziła samochód nie mogła zahamować, bo kabelki od hamulców były rozcięte. Policja prowadzi dochodzenie. Na ekranie pojawiło się zdjęcie zniszczonego samochodu. 
- Jess to auto jest Niall'a ! - krzyknęła Pezz. 
- Skąd wiesz, przecież każdy mógłby mieć takie auto nie tylko Niall - powiedziałam.
- Ale to auto jest jego widzę po rejestracji musimy jechać do szpitala - powiedziała. Ta rejestrację to praktycznie w ogóle nie widać. 
- Dobra to zbieraj się jedziemy - powiedziałam. Nie byłam pewna, że ten samochód był Niall'a, bo każdy mógł mieć taki, ale wierzyłam Pezz. Zadzwonił mój telefon, na wyświetlaczu pojawił się nieznany mi numer. Odebrałam.
- Hallo - powiedziałam.
- Dzień Dobry tu doktor Maslow. Mam przyjemność z Jessicą White ? - powiedziała osoba po drugiej stronie słuchawki. Super Maslow dzwoni.
- Dzień Dobry tak przy telefonie - powiedziałam.
- Chciałem Panią poinformować, że godzinę temu przywieziono do nas Pana Styles'a i Pana Horan'a są w ciężkim stanie. Czy mogła by pani przyjechać do szpitala ? - zapytał. O mój boże.
- Tak oczywiście zaraz będę - powiedziałam i rozłączyłam się. Natychmiast łzy zaczęły mi spływać po policzkach.
- Pezz szybko Harry i Niall są w szpitalu. Miałaś racje to auto było Niall'a - powiedziałam i wyszłam z domu. Płakałam przez całą drogę do szpitala ludzie się gapili na mnie, ale miałam to w dupie, chciałam być teraz przy Harry'm. W szpitalu znaleźliśmy się po 30 minutach.
- Przepraszam gdzie mogę znaleźć Pana Horan'a i Styles'a ? - zapytała mniej rozhisteryzowana Pezz.
- Sala numer 345 drugie piętro - powiedziała z niechęcią.. Nie chciałam więcej słuchać tej baby z recepcji, jeśli ona tak traktuje pacjentów to ja dziękuje bardzo. Jak najszybciej pobiegłyśmy pod salę 345. Na krzesełku  siedziała jakaś kobieta. W sali w której leżał Harry było dużo lekarzy, Pezz poszła szukać sali Niall'a. Kobieta siedząca na krzesełku wstała i podeszła do mnie. Była to dość wysoka kobieta w średnim wieku, brunetka i była podobna do Harry'ego. O mój boże to mama Harry'ego. Skąd to wiem ? Te zielone oczy wszystko mówiły były takie same jak ma Harry więc wywnioskowałam, że to jego mama i się nie myliłam.
- Przepraszam ? - zapytała zapłakana kobieta.
- Tak - odparłam.
- Ja jestem Anne mama Harry'ego  - powiedziała i lekko się uśmiechnęła.
- Dzień Dobry ja jestem Jessica bliska znajoma Harry'ego ? - powiedziałam.
- Wie Pani co może się stało ? - zapytałam.
- Wiem tylko, że był wypadek - powiedziała i z powrotem usiadła na krzesełku. 
- Można do nich wejść ? - zapytałam siadając obok mamy Harry'ego.
- Na razie nie można - powiedziała.
- Ty z Harry'm jesteście razem ?- zapytała. 
- Nie, ale jest dla mnie bardzo ważny - powiedziałam. Mama Harry'ego jeszcze bardziej się rozpłakała.
- Boję się o niego. Zawsze mu powtarzałam, żeby uważał jak jeździ - powiedziała. Nic nie odpowiedziałam tylko ją przytuliłam.
Po chwili z sali wyszli lekarze, mama Harry'ego automatycznie wstała  z krzesełka, a ja za nią.
- Co z nimi ? - zapytała.
- Harry ma złamaną rękę i jeszcze się nie obudził- powiedział.
- A czy można do niego wejść ? - zapytała kobieta.
- Tak proszę, ale tylko na chwilę - powiedział. Mama Harry'ego  weszła do sali i usiadła koło Harry'ego, ja zostałam na korytarzu. Nie mogłam tam wejść, za bardzo bolało mnie to, że on musi  tam leżeć i cierpieć.
- A co z Niall'em Horan'em? - zapytałam lekarza.
- Pan Horan ma złamaną nogę i właśnie idę sprawdzić czy się obudził - powiedział.
- Dziękuję - odparłam, lekarz lekko się uśmiechnął i odszedł.
 Usiadłam na krzesełku i zaczęłam płakać. Po kilku minutach z sali wyszła mama Harry'ego.
- Proszę wejdź do Harry'ego. On na pewno, Cię teraz potrzebuje - powiedziała.
- Dobrze, ale niech Pani jedzie do domu się przespać ja zostanę tutaj - powiedziałam.
- Naprawdę ? - zapytała.
- Tak niech Pani jedzie odpocząć - powiedziałam i przytuliłam mamę Harry'ego i weszłam do sali.



Hej. Jak wam się podoba?
Jak już pewnie zauważyliście to na początku każdego rozdziału będą pojawiać się cytaty nawiązujące do danego rozdziału hehe. Ale to poplątałam.

A bardzo dziękuję za nominację. Powiem szczerze. że bardzo się przy tym natrudziłyśmy ze Stylesową, ale mam nadzieję, że było warto.

Coś tam, coś tam...
           Niallowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz