piątek, 7 marca 2014

Rozdział 14.

ROZDZIAŁ 14.

Z Perspektywy Jess **

Leżałam i płakałam nawet nie wiem o co płakałam po prostu miałam taką potrzebę. Postanowiłam wziąć się w garść wstałam z łóżka i poszłam do łazienki przemyć twarz zimną wodą. Zimna woda zawsze mi pomagała. Spojrzałam w lustro siniak na policzku zmniejszał się, ale nałożyłam trochę pudru, żeby nie było go widać. Zeszłam na dół do kuchni zobaczyłam na lodówce przyklejoną karteczkę. Gdy chciałam przeczytać karteczkę do domu wparowała Pezz, a za nią Niall. Co on tu robi ? Na szczęście byłam w kuchni i udało mi się podsłuchać ich rozmowę.
- Proszę Cię Pezz daj mi szansę -  powiedział Niall.
- Niall ja nie mogę. - powiedziała Pezz.
- Dlaczego nie możesz ? - zapytał.
- Bo mam wrażenie, że jeśli się w tobie zakocham to po jakimś czasie znudzę się tobie i znajdziesz sobie inną, a po za tym pobiłeś tego kolesia do nie przytomności. - powiedziała. Cooo Perrie kocha Niall'a jak to ?
- Ależ księżniczko, ty mi się nigdy nie znudzisz, a co do Trevor'a to nic mu nie jest - powiedziałem.
- Ah. Czyli ty go znasz i on ma na imię Trevor ? - zapytała.
- Tak, on Cię już nie skrzywdzi będę Cię chronił - powiedział.
- Proszę daj mi szansę - powiedział.
- Eggghym też tu jestem - powiedziałam już nie mogłam tego wysłuchiwać.
- O hej Jess - powiedziała Pezz.
- No hej - odparłam.
- Co ty tu robisz ? - zapytałam Niall'a.
- Przyszedłem z nią porozmawiać nie twoja sprawa. - powiedział.
- Owszem moja nie znasz jej przeszłości i nie pozwolę żebyś ją zranił - powiedziałam i próbowałam zmrozić go wzrokiem.
- Kurwa nie zranię jej - powiedział. Oj opanuj się, bo Ci żyłka pęknie.
- Niall przestań mi tu kurwować. - powiedziała. Odpowiedz mi na jedno pytanie.
- Pytaj o co chcesz - powiedział.
- Bierzesz udział w tych wyścigach ? - zapytała. Spojrzałam na Niall'a zbladł. O to teraz będzie dobre.
- Tak, ale proszę nie złość się daj mi szansę proszę - powiedział.
- Wyjdź proszę muszę to przemyśleć - powiedziałam.
- Dobrze, zadzwoń do mnie jak się zastanowisz - powiedział i wyszedł.
Pezz momentalnie się rozpłakała podeszłam do niej i mocno ją przytuliłam.
- Pezz chcesz się spotykać z Niall'em ? - zapytałam.
- Ja..ja n..nie wiem co czuję, Jess co się ze mną dzieje. Kazałam mu wyjść a teraz mi go brakuje - powiedziała. Kocha go kurwa.
- Dobra, Pezz porozmawiamy jutro idź spać, bo jest późno ja idę się przejść - powiedziałam.
- Dobrze, ale wróć szybko - powiedziała.
- Idź już zamknę drzwi nie bój się - powiedziałam i wyszłam zakluczyłam drzwi i poszłam w stronę parku.
 Kurde Pezz kocha Niall'a nie lubię go, nie będę jej mówić co ma robić to jej życie. Jeśli naprawdę go kocha to niech z nim będzie, ale ja go raczej nie polubię, jak widać po tym jak zemną rozmawiał wcześniej to też nie zbyt mnie lubi. To dobrze. Usiadłam na ławce. Zaraz, zaraz jeśli Niall bierze udział w tych wyścigach to Harry pewnie też. A chuj z tym.Mam straszną pustkę w sercu, powiedziałam Harremu żeby dał mi spokój i dostosował się do tego, a teraz mi go brakuje. Już nie wytrzymałam i ponownie się rozpłakałam. Boże ostatni raz tak dużo płakałam po stracie rodziców.

Z Perspektywy Harrego **

Siedziałem w domu i nie wiedziałem co z sobą zrobić. Do Darkever na razie nie mam zamiaru jechać dopóki jest tam ten dupek Anthon. Chciałem zadzwonić do Jess, ale bałem się, że pogorszę tylko sprawę więc nie dzwoniłem.
- Kurwa !!! - usłyszałem głos Niall'a.
- Co jest stary ? - zapytałem gdy wszedł do salonu był wkurzony.
- Perrie całowała jakiegoś kolesia, powiedziała, że nie może się ze mną spotykać, bo boi się, że mi się znudzi - powiedział.
- Wow stary - powiedziałem, bo nie wiedziałem co powiedzieć.
- A i musiałem jej powiedzieć, że biorę w nielegalnych wyścigach udział. Kazała mi wyjść - powiedział i walną pięścią w ścianę, na której zrobiło się wgniecenie pod wpływem jego uderzenia.
- Hejjj Niall opanuj się -  powiedziałem.
- A i Jess wszystko słyszała - powiedział. Że co kurwa, przecież ona się teraz domyśli, że ja też biorę udział w tych wyścigach. Muszę do niej jechać.
- Spierdoliłeś wszystko Niall. Wychodzę nie wiem kiedy wrócę - powiedziałem i wyszedłem. Postanowiłem zadzwonić do Jess.

Z Perspektywy Jess**

Siedziałam na tej ławce i łkałam. Poczułam jak w mojej kieszeni zaczyna coś wibrować. Wyciągnęłam telefon ze spodni spojrzałam na wyświetlacz dzwonił Harry.
- Hallo - powiedziałam wycierając łzy z mojego policzka.
- Hallo Jess płakałaś gdzie jesteś ? - zapytał.
- W parku - powiedziałam.
- Zaraz tam będę - powiedział i rozłączył się.
Co on chce ? Pewnie będzie się tłumaczył. Poczułam na moim ramieniu czyjąś dłoń. Momentalnie się odsunęłam.
- Nie bój się maleńka to ja Harry - powiedział. Wow ten to jest szybki.
- Harry proszę nie dotykaj mnie - powiedziałam i spojrzałam na niego. Jego piękne zielone tęczówki były przepełnione złością i smutkiem.
- Wiem, że Niall był u was i powiedział Pezz o wyścigach - powiedział.
- Bierzesz w nich udział ? - zapytałam.
- Tak - powiedział. 
- Dobra mniejsza o to. Dlaczego Anthon chciał mnie skrzywdzić ? - zapytałam.

Z Perspektywy Harrego **

Kurde wiedziałem, że o to zapyta. Przecież jak jej powiem to wszystko będzie skończone dopiero mnie znienawidzi. Nawet jeszcze nie jesteśmy razem, a i tak odejdzie. Co ona ze mną robi ? 
- Odpowiesz mi ? -zapytała cicho. Jaka ona jest piękna. A jednak nie jest taka odważna na jaką wygląda.
- Proszę obiecaj mi, tylko, że nie uciekniesz - powiedziałem.
Spojrzała na mnie i spuściła głowę.
- Nie wiem czy mogę Ci zaufać - powiedziała.
- Dlaczego ? - zapytałem.
- Moja przeszłość nie pozwala mi na ufanie byle komu, ale spróbuje Ci zaufać w końcu mnie uratowałeś. Obiecuje, ale jeśli spierdolisz tą szansę, którą Ci daje to więcej się do mnie nie odzywaj - powiedziała. Jejejeje dała mi szansę.
- A teraz powiedz proszę - powiedziała.
- On chciał Cię skrzywdzić, bo dwa lata temu przeleciałem jego laskę i teraz chciał się zemścić - powiedziałem patrzyła na mnie, ale widziałem w jej tęczówkach tylko smutek.
- No super wiesz wyczuj ten sarkazm. A dlaczego akurat mnie ? - zapytała. 
- Bo dowiedział się, że Cię poznałem i mi się podobasz i chce się zemścić - powiedziałem.
- To dlaczego ją przeleciałeś ? - zapytała.
- Sam nie wiem , może potrzebowałem tego. Jess uwierz mi ona wskoczyła mi do łóżka. - powiedziałem.
- Ta ta wymówka facetów. Faceci. - spuściła głowę. Podniosłem jej podbródek tak aby patrzyła na mnie.
- Jessica ochronię Cię tylko musisz mi zaufać - powiedziałem i oparłem czoło o jej. Dzieliło nas jakieś dziesięć milimetrów.
- Przecież dałam Ci szansę, abyś zdobył moje zaufanie - powiedziała patrząc mi w oczy.

Z Perspektywy Jess**

Gdy Harry przybliżył się do mnie, miałam się odsunąć, ale jakoś nie mogłam.
Nasze usta dzieliły może jakieś dziesięć milimetrów. No Harry całuj mnie mówiła druga ja. Harry złączył nasze usta. Poczułam motylki w brzuchu i moje serce zaczęło szybciej bić.
- Wiesz, że to już trzeci raz kiedy mnie pocałowałeś. Znamy się nie długo, a całujesz mnie już po raz trzeci - powiedziałam kiedy oderwaliśmy się od siebie.
- Wiem i zaczyna mi się to podobać - powiedziała i zaśmiał się pod nosem.
- Dobra Harry muszę wracać Pezz będzie się martwić - powiedziałam i wstałam z ławki.
- Odprowadzę Cię - powiedział i ściągnął kurtkę i zarzucił mi ją na ramiona. Skąd wiedział, że jest mi zimno. Pewnie się trzęsłam.
Szliśmy do domu, ale nie pozwoliłam mu się zbliżyć do mnie. Zakochuje się w nim czy co ?
______________________________________________________
 Normalnie padam i nie wstaję. Następny rozdział będzie kiedyś. To znaczy jak będzie kom i jak będzie mi się chciało dodać rozdział oczywiście. Aha pamiętajcie częstotliwość dodawania rozdziałów zależy tylko od was. No może nie do końca. Pa.
                                                                                                  Stylesowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz