poniedziałek, 9 czerwca 2014

Rozdział 49.

ROZDZIAŁ 49.



Zaz­drość to ta­ki mały drań, który piórkiem chci­wości łas­kocze nasze ego.  

Perspektywa Jess**

Obudziły mnie buziaki pozostawiane na mojej szyi i ramionach. Rozchyliłam powieki i ostre promienie słońca uderzyły w moje oczy, więc musiałam nie co zmrużyć powieki. Obróciłam głowę w stronę Harry'ego, głowę miał pochyloną i wciąż całował moją szyję. Ręką przejechałam po jego lokach, na co Harry odchylił głowę i spojrzał na mnie, a na jego twarzy pozostał piękny szeroki uśmiech. Te jego zielone tęczówki  wpatrywały się w moje niebieskie. Nie potrzebowaliśmy słów. Nagle ktoś zaczął strasznie walić w drzwi. Jezu, a było tak pięknie. Harry westchnął i wstał z łóżka. Otworzył drzwi, a tam Pezz z Niall'em stali.
- Siemneczko pobudka czas na śniadanie - powiedział.
- Siema - powiedział Harry. 
- No Jess ubieraj się - powiedziała Pezz. Jezu, ja nie chcę wstawać. 
- Dobra, ale idźcie już, a i Pezz później muszę z tobą pogadać - powiedziałam i wyszli. Po woli wstałam z łóżka, poczułam straszne pieczenie w okolicach intymnych. Ałć boli. 
- Kochanie co ci jest? - zapytał Harry podchodząc do mnie.
- Wiesz...um boli mnie - powiedziałam.
- Och to normalne, przejdzie. - powiedział.
- Wiem - odparłam i poszłam do walizki, wyciągnęłam z niej ubrania i poszłam się ubrać.
- Skarbie ubierz kostium pod ubranie -  powiedział. Wróciłam ponownie do walizki i wzięłam kostium. Weszłam do łazienki wzięłam prysznic i ubrałam się w to Gdy byłam gotowa wyszłam, Harry już czekał na mnie.
- Idziemy? - zapytał.
- Tak - odparłam. Chwycił mnie za dłoń i splótł nasze palce. Wyszliśmy z domku. Na dworze było pięknie, słońce grzało, ptaszki ćwierkały po prostu istny raj. Przeszliśmy koło kilku domków i weszliśmy do małej knajpki czy coś. W środku dostrzegłam Pezz i podeszłam do niej. 
- Hej - powiedziałam i usiadłam koło Pezz.
- Hej - odparła z uśmiechem.
- Chciałaś pogadać, więc mów, bo wiesz jak chłopki wrócą to sobie nie pogadamy - powiedziała.
- Właściwie to chciałam tylko zapytać. Co tak wczoraj było u was głośno, domek dalej od nas byliście, a było cię słychać, aż do nas? - zapytałam, a Pezz się zaczerwieniła. Nie potrzebowałam odpowiedzi, mam nadzieję, że się zabezpieczyli.
- Dobra chyba już wiem, ale zabezpieczyliście się? - zapytałam.
Pezz podniosła głowę i spojrzała na mnie.
- Um.. wiesz my się nie no wiesz, on tylko mnie doprowadził do no wiesz aaaa - powiedziała. Jakie sformułowania ,, no wiesz''. Nie może powiedzieć tego prosto z mostu?
- Ah to musiało być ostro - powiedziałam i zaśmiałam się. Pezz szturchnęła mnie. Niall i Harry wrócili do nas z jedzeniem. Usiedli naprzeciwko nas i zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku wyszliśmy z knajpki i udaliśmy się na plażę. Ja z Pezz poszłyśmy się opalać.
- Idę popływać z Niall'em. Nie rozmawiaj z żadnym innym chłopakiem - powiedział, a ja się zaśmiałam. Serio?!
- Ta - powiedziałam.
- Mówię poważnie, każdy chłopak pożera cię tu wzrokiem - powiedział.
- Dobra idź już - powiedziałam i pocałowałam go. Ułożyłam się wygodnie i zaczęłam się opalać, ale to moje ,,opalanie'' nie zajęło długo, gdyż poczułam jakieś szturchanie.
- Tak? - zapytałam.
- A wy z Harry'm co robiliście? - zapytała Pezz. Ładnie wyglądała w tym kostiumie i okularach.
- Um no wiesz, kochałam się z nim - powiedziałam,
- Naprawdę? - zapytała.
- Tak przecież nie będę cały czas bać się z kimkolwiek spać - powiedziałam. 
- Ale się zabezpieczyliście? - zapytała z śmiechem.
- Tak haha - powiedziałam. 
- Z czego się tak śmiejecie dziewczyny? - zapytał jakiś chłopak przechodząc obok nas.
- Nie twoja sprawa, zjeżdżaj stąd, bo mój chłopak tu się zbliża i nie będzie za fajnie z tobą - powiedziałam.
- Myślisz, że się go boję - powiedziałam, a Harry już stał za nim.
- Ostrzegałam - powiedziałam.
- Ty koleś jakim prawem gadasz z moją dziewczyną? - zapytał Harry wkurzony.
- Haha o maczo przybył, a to już nie można sobie porozmawiać?- zapytał odwracając się w stronę Harry'ego.
Nie chciałabym być na miejscu tego chłopaka. 
- Spadaj od mojej dziewczyny, jeśli nie chcesz spotkać się z moją pięścią na tej twojej buźce - powiedział i podszedł do mnie. Chłopak już nic nie mówił tylko odszedł.
- Mówiłem Ci, żebyś nie rozmawiała z chłopakami - powiedział chłodno.
- Nie rozmawiałam, to on podszedł i zaczął coś gadać, a ja mu tylko powiedziałam, żeby spadał - powiedziałam.
- No, ale się do niego odezwałaś - powiedział zakładając swoje czarne okulary, w których wygląda zabójczo seksownie. Nic nie powiedziałam tylko wywróciłam oczyma i wróciłam do opalania.
- Nie wywracaj oczami - powiedział. Jezu daj, że spokój.
- Och to ty przestań być taki wkurzający - powiedziałam.
- Ja jestem wkurzający niby dlaczego?- zapytał unosząc się na łokciach.
- Robisz wielkie HALO, że gadam z jakimś chłopkiem, a ja mu tylko powiedziałam coś - powiedziałam i odwróciłam głowę. Wkurza mnie czasami tymi swoimi zakazami. Poczułam jego dłonie na moich ramionach. Odwrócił mnie w swoją stronę. 
- Oj, no ale ja nie mogę patrzeć, jak ci wszyscy faceci na ciebie patrzą - powiedział i otarł swoim nosem mój.
- A ja co mam powiedzieć? Te wszystkie dziewczyny to, aż się ślinią na twój widok - powiedziałam.
- Och przesadzasz - powiedział.
- Ja przesadzam. A sam mówisz, że się na mnie chłopcy gapią i mówisz, że ja przesadzam - powiedziałam.
- Dobra dajmy już spokój - powiedział. 
- Dobra - powiedziałam. Harry zbliżył swoją twarz do mojej i lekko musnął moje wargi, oddałam pocałunek 
- No teraz wszyscy już chyba wiedzą, że jesteś moja - powiedział i uśmiechnął się z satysfakcją. Po wylegiwaniu na plaży udaliśmy się na obiad. Nazwać tego chyba obiado- kolacją można, bo była już 16  po tym ,, obiedzie''. Udaliśmy się do pokoi. 
- Kochanie szykuj się idziemy na imprezkę - powiedział Harry. Nie chciało mi się nigdzie iść, ale nie długo wakacje się kończą, więc trzeba korzystać.
- Okej - powiedziałam i zaczęłam szukać jakiś ubrań.


 
Hej ja tylko dosłownie na chwilkę bo zaraz spać idę, bo kużde muszę wstać jutro o 3:40 jeju...
Ale mi się nie chce.
A i coś na pewno bd u Pezzial, o to się nie bójcie :*
Papa kociaki.
Niallowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz