niedziela, 1 czerwca 2014

Rozdział 45.

ROZDZIAŁ 45.



Dobry planują Polowa Sukcesu, Druga polowa do Jego zrealizowanie.

Perspektywa Niall'a ***

Tydzien pozniej ***

- O czym tak myślisz? - Zapytał Harry. Poprawiłem sie na krześle.
- Moze pojechalibyśmy na Jakieś WAKACJE? - Widziałem Jak chłopak zmarszczył brwi.
- Sami?
- Ta debilu i co byśmy tam Sami robili? Oczywiscie, ZE z dziewczynami. Co o Tym myślisz? - Wstałem i poszedłem do Kuchni wsiąść Sobie Jakieś jedzenie. Harry oczywiscie poszedł ZA MNA.
- Dobry pomysł Moze do. Gdzie? - Wzruszyłem TYLKO ramionami. NIE ZA BARDZO gdzie myślałem. Tak naprawde do dziesięciu pomysł wpadł mi przed chwila.
- Nie Wiem. Moze zapytamy dziewczyn gdzie chcą jechać? - Zaproponowałem. Juz miałem wyciągnąć telefon i zadzwonić do Perrie, ale Harry złapał Mnie ZA Reke.
- Poczekaj Stary NIE Badz w tak gorącej Wodzie kąpany - przerwał na chwile - moze zrobimy im niespodziankę?
- Okej - uśmiechnąłem sie sam do siebie i. zatarłem Rece oo zadowolenia. 
- Aby Moze Gdzieś nad morzem? - Obróciłem SIE W Stronę lodĂłwki i wyciąłem z niej KURCZAKA z ziołami. Przygrzałem go i zacząłem ucztę. Harry czas kurs Cały sie na Mnie gapił. Juz miałem mu rzucić jakas Cienka riposta, ale nie nie zdążyłem.
- Do NAD MORZE Jedziemy?
- Nieee - powiedziałem z pełnymi ustami.
- Niall Jestes debilem - powiedział śmiejąc sie. Zmarszczyłem brwi.
- Dlaczego? - Nadal miałem pełne usta słodziaśnego KURCZAKA.
- Bo odkąd przyjechałem TY JUZ Trzy Razy jesz, minęło dopiero Pół sklepie.
- I TYLKO dla Tego nazwałeś Mnie debilem? - Zapytałem GDY przełknąłem Kawałek jedzenia.
- Tak.
- Boże Stylesów NIE DA SIE Zrozumieć - mruknęłam. Chyba by usłyszał, bo zmierzył Mnie lodowatym wzrokiem. Cos dziwnego, ZE SIE NIE rzucił na Mnie, Albo NIE zaczął Mnie siarczyście przezywać. Boże Jak przejść ta Jess zmieniła. Poszedł do Salonu i chyba zaczął oglądać Telewizor. Wziąłem swoj talerz jedzenia i przysiadłem sie do niego.
- CO ZA MNA łazisz debilu? - Zapytał DOSC grzecznie. Nawet ZA grzecznie na niego.
- Bo po pierwsze mieszkamy w. Tym samym Domu, a po drogie dziesięciu pilot JEST MOJ - powiedziałem i wyrwałem mu Moj pilot.
- NIE zaczynaj! Oddaj mi go deblu. - Rzucił, że Mnie poduszka.
- TYLKO na CIE STAC fiucie? - Prychnąłem. Harry rzucił sie na Mnie i zaczęła sie wielka bitwa.
- Jeszcze Mnie popamiętasz kutasiarzu pierdolony - zacząłem sie głośno śmiać z Jégo wolno.
- Ta na pewno. - Powiedziałem szyderczo do Harrego.

***

- Do kiedy zabieramy Dziewczyny na TE WAKACJE? - Zapytałem opadając, Ze zmęczenia na DUŻY FOTEL.
- Yyy Jutro? - Zaproponował uśmiechając sie zboczenie. Zmroziłem go mroźnym wzrokiem.
- No Dobra ZA Trzy dni? - Poprawił sie.
- Dobra.

Perspektywa Pezz ***

Trzy dni pozniej ***

Siedziałyśmy oo Jess w Kuchni. NIE widziałyśmy chłopaków od dwóch dni. Podobno Maja Teraz duzo Pracy, przynajmniej tak mi mówił Niall. Tęskniłam ZA NIM, BARDZO brakowało mi Jégo dotyku, Ciepła. I TEGO, ZE Po prostu Byl Przy Mnie.
- O której Jutro MASZ prace? - Zapytałam, przyznam szczerze, ZE NIE ZA BARDZO Mnie by interesowało, ale nie lubie Ciszy.
- O dziesiątej. Ko? - Juz miałam JEJ odpowiedzieć, ale do Domu ktos wszedł. Wstałyśmy i podbiegłyśmy do korytarza. Stal tam Niall i Harry. GDY zobaczyłam Niall'a od razu podbiegłam turystyczne niego I rzuciłam sie mu bd szyję. Dlugo staliśmy w TAKIM uścisku. Nawet Harry i Jess przestali dla nas istnieć, liczyliśmy SIE TYLKO moje.
- NIE mówiłeś, ZE przyjedziesz - powiedziałam z lekkim żalem w głosie.
- CZY JA muszę mówić, ZE przyjeżdżam Do MOJEJ Dziewczyny - podkreślił BARDZO wyraźnie slowo mojej Dziewczyny. Zaśmiałam sie lekko.
- Uwielbiam dziesięć dźwięk - przyznał. Zarumieniłam SIE.
- Idźcie sie pakować - powiedział Harry, przerywając nam. Zmarszczyłam brwi. Jess Też wyglądała na zdziwioną.
- Ale po co? - Zapytała.
- Ufacie Nam? - Tym Razem wtrącił sie Niall.
- Tak-odpowiedziałyśmy Razem, Bez zastanowienia.
- To Nie pytajcie SIE PO CO, TYLKO spakujcie SIE. - Powiedział Harry. Jeszcze przez chwile złapałam Ciepły wzrok Niall'a, potem poszłam z Jess na gore.
- Jak myślisz co oni wykombinowali? - Wzruszyła ramionami.
- Nie Wiem, po Nich Wszystkiego mozna sie spodziewać - powiedziała i zniknęłam ZA drzwiami od mojego Pokoju. Goniłam po całym Pokoju, Nie wiedząc co mam spakować bo przecież nawet nie nie wiedziałam gdzie Jedziemy, na Jak dlugo, w ogóle do Nic nie wiedziałam.
Nagle usłyszałam, ZE Drzwi do Pokoju sie otworzyły, Stal w Nich Niall.
- Co tu robisz? - Zapytałam.
- Pomagam ci - zmarszczyłam brwi. Ciekawe w czym Jak TYLKO Stoi i na Mnie patrzy.
- Ciekawe w czym - złapał Mnie w tali i przytulił od tyłu.
- Powiesz mi gdzie Jedziemy? - Zapytałam. Obróciłam sie tak, abym mogła na niego patrzeć SIE. Teraz staliśmy na przeciwko siebie. Niall Nadal trzymał Mnie w pasie.
- NIE.
- Dlaczego? - Zapytałam smutno.
- Bo dowiesz sie w Swoim czasie.
- NIE powiesz? - Zrobiłam Smutna Minke.
- NIE księżniczko - CO ZA uparciuch. Westchnęłam głośno i zabrałam SIE ZA dalsze pakowanie. Niall w cale mi w Tym nie nie pomagał.

Cześć: *. Co tam u was? Hah u mnie okejjj. Jak Niallow'a pisała nie wiemy co się dzieje z tym bloggerem, no ale jakoś musi być xd. O to rozdział. Muszę wam powiedzieć, że OD 10 CZERWCA DO 17 CZERWCA ROZDZIAŁY NIE BĘDĄ SIĘ POJAWIAĆ, PONIEWAŻ JEDZIEMY NA ZIELONĄ SZKOŁĘ. Postaramy się w tym tygodniu dodać wam rozdziały na zapas xd. Trzymajcie się kocham was mocno <3. Komentujcie, rozdział pojawi się jak będzie dużo komentarzy! <3
                                                                                                                            Stylesowa <3                       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz