poniedziałek, 12 maja 2014

Rozdział 40.

ROZDZIAŁ 40.

Perspektywa Jess**

Impreza urodzinowa Perrie jest super. Przyszło dużo ludzi nawet kilkanaście osób z mojej szkoły do której nie mam ochoty wracać po wakacjach. W tłumie gdzie stałam z Pezz zobaczyłam Harry'ego nie widziałam się z nim chyba z dwa dni. Powiem szczerzę, że tęskniłam za nim. Pezz kazała mi iść do niego, a wręcz mnie popchała w efekcie upadłam na niego. Dziwne jak ja mogłam na niego upaść jak stał dość dalej od nas, może nas zauważył i podszedł bliżej ?  Nie ważne. Ważne, że dupa mnie teraz boli. Harry podał i dłoń i pomógł wstać. Pezz już nie było.
- Nic Ci się nie stało ? - zapytał śmiejąc się. Poprawiłam swoją sukienkę.
- Nie - odparłam krótko. Harry był ubrany jak zwykle czyli: czarne jeansy, i czarny t-shirt. Włosy jak zwykle poburzone, ale i tak wyglądał bosko. Złapał mnie w tali i przytulił do siebie. Szepnął mi w włosy:
- Tęskniłem. O mój boże on za mną tęsknił. W brzuchu poczułam takie jakby motylki nie wiedziałam co to było dokładnie, ale było przyjemne.
- Ja też tęskniłam - powiedziałam wtulając się w niego bardziej i zaciągając się jego perfumami.
- Napijesz się czegoś ? - zapytał odsuwając się ode mnie.
- Tak - odparłam. Chodź chciałam żeby mnie jeszcze trochę poprzytulał. Chwycił mnie za dłoń i szliśmy przez spocony tłum ludzi. Muzyka była głośna. Brakowało mi tych imprez. Do końca wakacji pozostał miesiąc i mam zamiar chodzić jeszcze na jakieś imprezki. Doszliśmy do baru Harry zamówił jakieś tam drinki. Sama nie mogłabym wymówić tych nazw.
- Co robiłaś przez te dwa dni kiedy się nie widzieliśmy ? - zapytał patrząc na mnie.
- Hmm planowałam imprezę dla Jess, polubiłam się z Niall'em i pozbywałam się tych okropnych blizn - powiedziałam.
- I jak pozbyłaś się ? - zapytał chwytając mnie za dłoń i lekko pocierał moje knykcie.
- Tak oko już nie jest siwe, a na brzuchu dostało jeszcze kilka siniaków, ale powinny niedługo zniknąć - powiedziałam.
- To dobrze. Pamiętaj, że ja zawsze będę przy tobie - powiedział.
- Wiem - odparłam.
- Ale i tak wiem, że szybko nie pozbędę się tego co do mnie mówił, wciąż te słowa i sposób jak do mnie mówił wciąż chodzi mi po głowie - powiedziałam.
- Jakie słowa ?  Nic mi nie mówiłaś - zapytał, a jego mięśnie się spięły. Super Jess po co mu to powiedziałaś  ?
- Och powiem Ci, ale po imprezie. - powiedziałam.
- No dobra - powiedział i podał mi drinka. Był pyszny i wyglądał pięknie.
***
Wypiłam dość sporo, nogi mi się plątały podczas tańca. Harry też nie był lepszy. Kleił się do mnie jak mucha. Wyszliśmy z klubu gdzieś po drugiej w nocy. Louis miał nas odwieść do domu.
- S..tary ja do domu mam jechać. Ch..yba kpisz, dopiero się rozkręcam - powiedział Harry do Louis'a chwiejąc się na nogach.
- Tak jedziemy do domu - powiedział. Szłam za nimi Eleanor mnie trzymała żebym się nie wywróciła.
- A...le ja nnn.ie chcę. Ej a w ogóle to gdzie jest Jess ? Muszę jej coś powiedzieć .- zapytał odwracając głowę.
- Powiesz jej później teraz wsiadaj - powiedział Louis.
- Oczy-wiście- czknął Harry. Proszę Pana już się robi - powiedział.
Harry wypił o wiele więcej niż ja, bo ja to jeszcze nie gadałam głupot, ale przyznaje ciężko mi się szło. Wsiadłam za Harry'm do samochodu Louis'a.
- O kochanie to ty Jess ? - zapytał Harry kładąc swoją głowę na moim ramieniu.
- Tak - odparłam.
- Och Jess skarbie. Tęskniłem przez te dwa dni i to bardzo i chcę Ci powiedzieć - czknął-, że Cię kocham - powiedział i zaczął chrapać
O mój boże Harry powiedział, że mnie kocha. Ale on może powiedział tak, bo alkohol na niego działa ? W sumie mówi się, że jak jest się pijanym to mówi się prawdę, więc Harry mnie kocha. W moim brzuchu znowu zrobiło się ciepło, a nawet cieplej niż wcześniej kiedy powiedział mi że za mną tęsknił. Przez całą drogę do domu rozmyślam nad słowami Harry'ego. A jeśli on zapomni jutro o tym co mi powiedział ? Czy ja go kocham ? Czy Louis i Eleanor słyszeli to co powiedział Harry ? - zadawałam sobie pytania. Wysiadłam pod domem.
- Harry'ego też tu odstawić ? - zapytał.
- Tak, bo jeszcze nie wiadomo co by w swoim domu zrobił, jakby się obudził - powiedziałam.
Eleanor zaprowadziła mnie do domu, a Louis Harry'ego. Położył go na łóżku. Wyszli podziękowałam im za podwózkę. Ściągnęłam Harry'emu buty i przykryłam go kocem. Sama poszłam do pokoju, na niektórych schodkach się wywróciłam, ale doszłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko nie chciało mi się rozbierać, więc zasnęłam w ubraniu.
***
Obudziłam się rano z wielkim bólem głowy. Zauważyłam, że jestem w ubraniu. Nie wiedziałam dlaczego, ale potem przypomniałam sobie o wczorajszej imprezie. O dziwo nie zapomniałam o tych słowach wczorajszych Harrego. Ciekawe czy Harry to pamięta ? Dzisiaj na szczęście nie musiałam iść do pracy, bo poprosiłam tydzień wcześniej James'a o wolne po imprezie urodzinowej Pezz. Zgodził się, bo Chris zaproponował, że mnie zapomni więc do pracy idę za dwa dni czyli w poniedziałek. Wygramoliłam się z łóżka i poszłam wziąć prysznic. Ubrałam się w to i poszłam na dół. Bolała mnie głowa, strasznego miałam kaca, a co dopiero Harry on to będzie miał kaca. Weszłam do kuchni i wzięłam tabletkę na głowę. Popiłam ją dużą ilością wody. Szklankę włożyłam do zmywarki i poszłam do salonu. Harry wciąż spał i wyglądał tak słodko. Nie chciałam go budzić więc poszłam zrobić kawę do kuchni. Po 15 minutach w kuchni stanął Harry. Wyglądał strasznie. Oczy podkrążone, włosy bardziej poburzone niż zwykle.
- Jezu jak mnie głowa boli - powiedział siadając przy stole w kuchni.
- Co się dziwisz, tyle wypiłeś, że hoho i przy okazji mnie też trochę podpiłeś - powiedziałam i podałam mu kawę.
- Ale powiem, że impreza była zajebista - powiedział i lekko się uśmiechnął.
- No była, była, a zwłaszcza to jak tańczyłeś - powiedziałam i zaczęłam się cicho śmiać.
- Co się śmiejesz ? Na pewno lepiej tańczyłem niż ty po pijaku - powiedział i podszedł do mnie.
- Ta na pewno - powiedziałam.
- I te twoje bioderka - powiedziałam wciąż się śmiejąc.
- O te bioderka Ci chodzi - powiedział i śmiesznie zakręcił biodrami.
- Tak - powiedziałam. Harry chciał coś powiedzieć, ale zadzwonił jego telefon. Odebrał go z grymasem.

Perspektywa Harry'ego**

Kompletnie nie wiem co się wczoraj ze mną działo. Pamiętam tylko rozmowę z Jess. Musiałem naprawdę dużo wypić, bo zawsze po imprezach wszystko pamiętałem. A tu buumm tak jakby ktoś mi normalnie pamięć wymazał. Odebrałem telefon dzwonił Louis.
- Siema  Louis - powiedziałem.
- No siemka jak tam główka, boli ? - zapytał.
- No boli - odparłem.
- Nie dziwie jeszcze nigdy tyle nie wypiłeś. A pamiętasz może co mówiłeś wczoraj ? - zapytał. Spojrzałem na Jess stała i patrzyła na mnie. Nagle ominęła mnie i poszła do salonu.
- Nie - odparłem krótko.
- O stary to się wkopałeś - odparł. O czym o gada ? A i co ja mówiłem ?
- Powiedz mi co ja mówiłem - powiedziałem.
- Dobra od początku czy od tego jak byliśmy w aucie  ? - zapytał.
- Auto - bąknąłem.
- Okey. Więc wlazłeś, a nawet można powiedzieć, że się wczołgałeś do auta. Jess wsiadła za tobą też była nawalona, ale o wiele mnie niż ty. Jechaliśmy sobie autem i ty w pewnym momencie. Powiedziałeś Jess, że bardzo za nią tęskniłeś i że ją kochasz - powiedział.
- Co ?! Powtórz to ostanie - prawie krzyknąłem.
- Powiedziałeś, że ją kochasz - powiedział.
- A co powiedziała Jess ? - zapytałem.
- Nic, bo zasnąłeś - odparł. Jezu ja jej powiedziałem, że ją kocham. No kocham ją, ale nie planowałem powiedzieć jej jeszcze tego.
- Serio ją kochasz ? - zapytał.
- Tak i to bardzo. Ona mnie zmienia - powiedziałem.
- Wiem widzę, że jesteś jakiś inny odkąd ją poznałeś - powiedział.
- Dobra ja kończę  - powiedziałem i rozłączyłem się. Ja nie mogę jej tego powiedzieć i na razie nie powiem.

Perspektywa Jess**

Gdy Harry rozmawiał z Louise'm. Ja poszłam do salonu oglądać tv. Ja chyba kocham Harry'ego. Tak mi się wydaje, no bo gdy jest przy mnie moje serce bije szybciej, mam dziwne motylki w brzuchu. To chyba jest miłość.  Co ja   mam zrobić ? On na pewno tego nie pamięta. A może mu Louis powiedział ? Kocham go, tak kocham to jest miłość. Harry wszedł do salonu i siadł koło mnie.
- Możemy porozmawiać ? - zapytał dość nie pewnie.
- Tak - powiedziałam i odwróciłam się w jego stronę.
- Co ja mówiłem wczoraj na imprezie ? - zapytał. Super no po prostu super. Nie powiem mu, że powiedział mi, że mnie kocha o nie, bo boję się, tego, że może mi powiedzieć, że to nie prawda, a ja go kocham tak mi się wydaje.
- Um coś tam, że nie chcesz wracać do domu, bo godzina młoda - powiedziałam połowę prawdy.
- To dobrze, że tylko to, a nie coś głupszego - powiedział, ale był smutny.
- Powiedz mi co ci powiedział Anthon ? - zapytał.
- A to pamiętasz ?- zapytałam.
- Wiesz to było przed tym jak zacząłem pić pamiętam tylko naszą rozmowę, dalej nic film mi się urwał - powiedział.
- Powiedział, że ty tylko pieprzysz laski i ja jestem kolejną i jak się tobie znudzę to mnie zostawisz, a wtedy on mnie sobie weźmie. Mówił do mnie dziwka. - powiedziałam.
Harry był trochę zaniepokojony.
- Jess, bo tak było na początku, ale teraz jest już inaczej i jesteś tylko ty - powiedział.
Nie powiedziałam nic, nie byłam na niego zła. Wierzyłam mu, że już tego nie robi.
- Co ci jeszcze powiedział ? - zapytał.
- Powiedział jeszcze, że z..obaczy czy ty będziesz m..nie chciał jak mnie pobije - powiedziałam jąkając się i spuściłam głowę.
- Skarbie nie obchodzi mnie twój wygląd - powiedział.
Harry zbliżył się do mnie i musnął moje usta, po czym przyciągnął mnie do siebie, w efekcie czego siedziałam na jego kolanach. Przywarł swoimi ustami do moich. O dawałam pocałunki. Oderwaliśmy się od siebie, gdy zabrakło nam powietrza. Kocham go teraz już to wiem  na pewno. Harry koło 16 musiał jechać coś załatwić, ale obiecał, że wróci. Pezz wróciła do domu o 17.
- Gdzieś ty była ? - zapytałam.
- U Niall'a a co ? - zapytała.
- Tak pytam, bo Cię przez całą imprezę nie widziałam - powiedziałam.
- Wiesz w czasie imprezy urodzinowej zabrał mnie na kolacje do jakiegoś lasu było tam pięknie. Powiedział, że mnie kocha. Rozumiesz powiedział, że mnie KOCHA!!!! Pezz układa sobie  życie z Niall'em, a ja muszę skrywać uczucia do Harry'ego w sobie. A dlaczego ? Bo nie wiem czy on czuje to co ja i mam mętlik w głowie przez te jego wczorajsze słowa, a boję się go o to zapytać.
Przytuliłyśmy się  i włączyłyśmy jakiś film i zaczęłyśmy go oglądać.

Hi :*. Jak tam u was? U mnie nawet, nawet. O to ostatni rozdział tej części. Jutro lub po jutrze pojawi się epilog. Dziękujemy za te 4 komentarze pod rozdziałem 39 część 2 ( miało być 8, ale chociaż mamy 4 heeh naprawdę dziękujemy, że komentujecie). Kocham was.
                                                                                                                                            Stylesowa 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz